Muffiny - małe, wielkie przyjemności ;)
Muffinki to najprostsze ciastka świata – nie wymagają skomplikowanych składników, długotrwałego przygotowania i zasadniczo… zawsze się udają. Mają jedynie dwa wymagania, których przestrzeganie nie nastręcza trudności nawet najmniej doświadczonemu kucharzowi:
1) zawsze osobno mieszany składniki suche a osobno mokre
2) łącząc obie masy nie staramy się za bardzo aby ciasto było supergładkie
Są to więc ciasteczka dla wyjątkowo nawet leniwych … pewnie dlatego tak je lubię ;)
Drugą zaletą tych małych babeczek jest ich różnorodność.
Mogą być słodkie lub wytrawne, prościutkie lub wyrafinowane, zrobione zgodnie z zasadą „porządki w lodówce” lub zaplanowane jako wyrafinowana, zaskakująca przekąska. Zarówno składniki suche jak i mokre są w pewnym stopniu dowolne: mąki mogą być różne, jako płynu można użyć śmietany, maślanki, mleka, soku owocowego, jogurtu… co akurat mamy i co nam do głowy wpadnie. Zaś dodatki to już prosta droga do „1000 i 1 pomysłu na…”
Najpopularniejsze są muffiny na słodko. Tutaj wybór jest ogromny i ogranicza nas jedynie nasza wyobraźnia. Zaczynając od owoców jednymi z moich ulubionych są muffiny z ananasem i wiórkami kokosowymi.
fot. muffiny z ananasem i wiórkami kokosowymi
Dla miłośników czekolady proponuję mocno czekoladowe, mokre i ciężkie muffiny z czekoladą i owocem granatu.
fot. muffiny z czekoladą i owocem granatu
Poza kombinacjami z różnymi rodzajami owoców muffiny pozwalają także na eksperymenty z różnymi rodzajami mąki. Bardzo smaczne są muffiny z mąką migdałową bądź orzechową, ciekawe okazały się także muffiny z mąki kukurydzianej.
fot. muffiny z bananami i mąką migdałową
Ale muffinki to nie tylko słodkości. Wytrawne muffiny mogą z powodzeniem zastąpić pieczywo, którego właśnie znowu zapomnieliśmy kupić - ja robię wtedy muffiny z dodatkami, które akurat zalegają mi w lodówce, np. takie.
fot. muffiny „dnia drugiego”
Ze względu na swój charakter „przegryzki na dwa kęsy” sprawdzają się jako wytrawna przekąska zaskakująca gości np. muffiny gryczane z twarogiem i miętą.
fot. muffiny gryczane z twarogiem i miętą.
Niezależnie od dodatków muffiny uzależniają i to chyba jedyna ich wada… ale jak dla mnie jest to wada za które je lubię;)