Składniki na ok. 1,3 litra lodów:
- 350 g malin
- 250 ml mleka 3,2%
- 250 ml śmietanki 30%
- 5 żółtek
- 160 g cukru
Śmietankę i mleko wlewamy do większego garnka z grubym dnem i podgrzewamy, aż się zagotuje. Zdejmujemy z ognia. Żółtka jajek ubijamy z cukrem na jasnożółty, puszysty krem, który następnie powoli zalewamy przestudzoną śmietanką z mlekiem. Masę przelewamy z powrotem do garnka i podgrzewamy na małym ogniu, aż zgęstnieje. Nie możemy doprowadzić do wrzenia, bo zetną nam się żółtka. Kiedy masa będzie lekko gęsta wyłączamy gaz i zostawiamy do schłodzenia.
W tym czasie przygotowujemy maliny. Miksujemy je dokładnie za pomocą malaksera lub innego robota kuchennego na puree. Ja nie pozbywałam się pestek, ale jeśli za nimi nie przepadacie, to w tym momencie należy przetrzeć mus przez drobne sitko lub gazę. Dodajemy mus malinowy do masy śmietankowo-jajecznej i dokładnie mieszamy.
Masę przekładamy do pojemnika i wstawiamy do zamrażarki. I tu zmieniłam sposób mrożenia. Poprzednio włożyłam lody do zamrażarki rano i miksowałam co godzinę, jakieś 4 razy. Jednak przy większej ilości lodów zamrażarka mroziła powoli i powstały kryształki. Tym razem wstawiłam lody późnym wieczorem i zaczęłam miksowanie rano, kiedy były już na wpół zamarznięte. W ten sposób rozbiłam kryształy lodu, które powstały w nocy. Wszystko jednak zależy od mocy waszej zamrażarki i ilości przygotowywanych lodów. Im większa ilość, tym później zaczynamy miksowanie.
Lody wyjmujemy na kilka minut przed podaniem – łatwiej się je nabiera, niż takie prosto z zamrażalnika.
Smacznego!