Przez długi czas eksperymentowałam jak ugotować idealny ryż do sushi. Przeczytałam o tym wszystko w internecie i ciągle nic. Zawsze albo się przypalił, albo był ciapowaty, albo się nie lepił, albo był surowy. No wiecznie coś. Zwątpiłam i odpuściłam.
W końcu któregoś dnia szukając blendera natrafiłam na promocję. Dotyczyła ona garnka do ryżu. Pomyślałam zaryzykuje i kupie. Przyszłam zadowolona do domu, wymoczyłam ryż, wypłukałam, włączyłam maszynę jak instrukcja nakazywała i czekam. Całość gotowania trwała 20 minut. Po wyłączeniu ostudziłam ryż i wreszcie się udało. Otrzymałam to o co mi chodziło. Idealny, nieprzypalony, sypki a zarazem klejący ryż do mojego sushi. Rewelacja.
Od tej pory nie gotuję żadnego rodzaju ryżu inaczej niż w tym specjalnym garnku. Jestem spokojna, że zawsze wyjmę z niego taki ryż na jaki czekam :) Gorąco was namawiam do polowania na to urządzenie jeśli macie taki problem z ryżem jak ja :p