Uszka wigilijne wg przepisu mojej Babci

Grzyby moczymy przez noc, odcedzamy i podsmażamy z posiekaną cebulką na oleju. Przyprawiamy do smaku (moja Babcia nie dodawała przyprawy uniwersalnej, ale ja już się do niej za bardzo przyzwyczaiłam). Następnie farsz drobno mielimy (ja użyłam przystawki siekającej do blendera) i mieszamy z bułką tartą.

Mąkę przesiewamy, dodajemy stopniowo wodę i zagniatamy elastyczne ciasto. Pod koniec dodajemy 2 żółtka. W razie potrzeby dodajemy mąki lub wody. Ciasto dzielimy na części, rozwałkowujemy na cienko i kładziemy na posypanej mąką formie do uszek. W zagłębienia nakładamy farsz, przykrywamy drugą porcją ciasta i wałkujemy, żeby uszka się zlepiły. Gotowe uszka wyciągamy z formy i gotujemy w osolonej wodzie 2-3 minuty od wypłynięcia.