Sandacz z ziemniakami, szczawiem i białym winie

Ziemniaki ugotowałem w mundurkach. Obrałem, podsmażyłem na łyżce masła. Zabezpieczyłem przed wystygnięciem.

Filety sandacza przekroiłem wzdłuż na połówki, a następnie pokroiłem na kawałki o wadze 5-7 dag. Oprószyłem solą.

Wino zagotowałem na patelni, włożyłem ryby, przykryłem. Dusiłem 3 minuty na małym ogniu, następnie filety odwróciłem i dusiłem kolejne 3 minuty. Przełożyłem na ogrzany półmisek. Do wina wlałem śmietanę, gotowałem bez pokrywki tak długo, aż 1/3 odparowała. Resztę masła włożyłem do lodówki, a gdy było twarde, pokroiłem je w kostkę i powoli dodawałem do gorącego sosu, cały czas mieszałem. Nie wolno gotować. Sos połączyłem ze szczawiem, doprawiłem pieprzem i sokiem z cytryny.

Sandacza podałem z sosem i maślanymi ziemniakami. Udekorowałem cząstką cytryny.