ja żałuję, że nie stosowałam BLW, wtedy nie było jeszcze tak głośno o nim, przy kolejnym dziecku chciałabym tę metodę zastosować :)

Moim zdaniem ten nowy trend jest trochę niebezpieczny, bo nie każde półroczne dziecko siedzi, a na pół leżąco mogłoby się czasem zakrztusić większym kawałkiem. Rozszerzając dietę swoim dzieciom najpierw gotowałam papki i stopniowo zostawiałam większe kawałki warzyw, czy mięsa i myślę, że ten sposób jest lepszy ;) Każdy rodzic i tak robi jak mu rozum podpowiada, nikt nie powinien mieć na to wpływu.

Niestety, dopiero za miesiąc rodzę i nie pomogę, ale z chęcią poczytam.

Ja sama nie ale popytam synową bo ona prawdopodobnie tak to dam znać;)

ja swoim dzieciom, powoli zaczynałam podawać jedzenie to co my jedliśmy i nigdy żadno nie miało ani kolek, ani bólu brzucha ani żadnej nietolerancji czy uczulenia, więc było ok

Nie korzystałam BLW nie było to jeszcze tak modne jak obecnie ale drugi raz również zaczęłabym od miksowanych pokarmów w kierunku mniej rozdrobnionych u nas się sprawdzało

Mało odpowiedzi na pytanie.

Muszę poczytać w Internecie o tym nowym trendzie BLW. Nie stosowałam go.

moja córka miała skazę białkową. Specjalne mleko na receptę. Wszelkie dostępne na rynku kaszki wprowadzaliśmy z miesięcznym opóźnieniem i po konsultacji z lekarzem pediatrą. Zupki tylko gotowane w domku, z własną marchewką. Kupowałam jedynie soczki. Mięsko dodawane do zupy to był zmiksowany królik. Powoli wprowadzałam inne dania. najgorzej reagowała na jajka kurze. To była masakra. Zawsze wysypka. Po 2 latach wszystko przeszło. Jest zdrowa. Kolek nigdy nie miała.

ten etap dopiero przede mna

Myślę, że warto spróbować, ale trzeba do tego podejść z rozwagą, bo to też zależy od dziecka. Jak ja rozszerzałam dietę dzieciom to jedynie słyszałam o tej metodzie.

robiłam podobnie jak bietka i nigdy nic się nie działo :)