Romantyczne naleśniki po węgiersku

Prosty, bardzo romantyczny przepis na naleśniki po wiedeńsku. W końcu kto powiedział, że walentynkową kolacje powinna przygotować tylko jedna osoba :)
A więc, do dzieła:

Ja: Przygotowuję pyszne naleśniki. Wrzucam do miski jajka i ubijam. Dodaję mleko oraz olej. Mieszam. Miksując stopniowo dodaję mąki oraz proszek do pieczenia.
Smażę naleśniki na natłuszczonej patelni.

Mój mężczyzna w tym czasie podsmaża cebulkę, następnie dodaje mielone i regularnie miesza.

Ja: włączam radio na stacje z muzyką disco polo i w przerwach między przewracaniem naleśników radośnie tańczę.

On: uśmiecha się, dodaję do garnka z mięsem paprykę marynowaną Smak (odcedzoną z wody) oraz kukurydzę. Całość do smaku doprawia przyprawami Prymat: chili pieprzem, papryką słodką oraz ziołami prowansalskimi.
Patrząc się na mnie czasem zapomina o mieszaniu (co jest bardzo ważne), ale w końcu udaje się uniknąć przypalenia farszu.

W czasie kiedy ja układam na talerzu górę naleśników mój mężczyzna dodaje do mięsa koncentrat pomidorowy i kilkukrotnie testując smak stwierdza, że doprawione idealnie.

Ja: podaję naleśniki.
Mój mężczyzna: nakłada na nie farsz i zawija.

Całość posypujemy startym żółtym serem.
Podajemy z miłością i w romantycznym nastroju zjadamy nasze wspólne dzieło.