Przepis i sposób przygotowania na: Gyoza - japońskie pierożki
Kroki postępowania
1
Imbir obrać i zetrzeć. Czosnek obrać i drobno posiekać. Warzywa umyć i osuszyć. Dymkę posiekać razem z całym szczypiorem. Kapustę pokroić wzdłuż na paseczki, po czym pokroić w kosteczkę. Chili oczyścić z nasion i drobno pokroić.
2
Mięso przełożyć do miski, dodać sól, cukier, ocet i sos teriyaki. Dobrze wymieszać ręką.
3
Dodać imbir, czosnek i warzywa. Wymieszać. Na końcu dodać olej sezamowy i mąkę kukurydzianą. Dobrze wyrobić.
4
Przygotować z boku miseczkę z odrobiną zimnej wody. Na krążek ciasta nałożyć łyżkę nadzienia - farszu idealnie wystarcza na całość ciasta.
5
Delikatnie palcem zamoczonym w wodzie posmarować górną część krążka i zlepić samą końcówkę brzegów z lewej strony (leworęcznym zapewne wygodniej będzie odwrotnie), zrobić na wierzchniej stronie ciasta zakładkę i zlepić ją ze spodnim brzegiem. W ten sposób zrobić na pierożku 4-5 zakładek zamykając farsz w zgrabnym pierożku. Można brzegi wyrównać, ale szkoda pysznego ciasta.
6
Gotowe pierożki odkładać na oprószoną mąką stolnicę lub tackę i przykryć ściereczką.
7
W woku lub nieprzywierającej patelni rozgrzać 2 łyżki oleju. Ułożyć 6-8 pierożków na dnie i podsmażyć na złoto tylko od "spodniej" strony. Wlać 125 ml wody, przykryć i gotować, aż woda odparuje.
8
Zdjąć przykrywkę i poczekać aż resztki wody odparują zupełnie a pierożki przysmażą się jeszcze raz - będzie je wtedy łatwo oderwać od podłoża. I będą chrupiące, a o to tu chodzi.
9
W czasie gdy pierożki się "gotują" wymieszać składniki sosu. Przelać go do miseczek. Pierożki wyłożyć na talerz, obok ustawić miseczkę z sosem i podawać. Można również gotowe pierożki po prostu polać delikatnie sosem, a resztę sosu przelać do jednej większej nieco miseczki. Wersja druga jest i wygodniejsza i bardziej nam odpowiadająca.
Pierożki można odgrzać podlewając odrobiną wody w woku - pod przykryciem. Piszę to, bo choć smakują na zimno również bardzo, to jednak na gorąco są fantastyczne.
Pierożki można odgrzać podlewając odrobiną wody w woku - pod przykryciem. Piszę to, bo choć smakują na zimno również bardzo, to jednak na gorąco są fantastyczne.
