Przepis i sposób przygotowania na: Ciasto daktylowe
Polewa:
10 dag brązowego cukru
8 dag masła
5 łyżek słodkiej śmietanki (nie UHT)
kwadratowa forma o boku ok. 24 cm.
Daktyle pokroić na kawałki, wrzucić do miski i zalać 1 szklanką wrzącej wody. odstawić na 30-60 minut. Można i na dłuższy czas, ale trzeba wziąć pod uwagę fakt, że im dłużej będą się moczyły, tym bardziej rozwalą nam się w cieście podczas ucierania. Nie odsączać.
Nagrzać piekarnik do 190*C z blachą na środkowej półce. Formę posmarować w kilku miejscach tłuszczem i wyłożyć pergaminem (dużo lepiej się sprawdza od folii aluminiowej, można się obejść, ale z czyszczeniem blaszki będzie trochę zachodu). Tłuszcz po to, aby papier się nie przesuwał*.
Przesiać mąkę i wymieszać razem z proszkiem do pieczenia. Masło lub margarynę utrzeć na krem razem z cukrem, po czym dodać jajko. Dokładnie utrzeć jeszcze raz. Do daktyli (razem z powstałym sokiem) dodać sodę oczyszczoną i wymieszać. Do kremu maślanego dodać ok. 1/3 mąki, dokładnie utrzeć i stopniowo dodawać resztę - ucierając cały czas. Na końcu dodać daktyle i jeszcze raz dokładnie utrzeć. Przelać całość do formy i piec ok. 30 minut. Sprawdzić patyczkiem. Wyjąć, przełożyć blachę w piekarniku piętro wyżej i włączyć termoobieg (jeśli się go posiada)
Do rondelka wrzucić masło, brązowy cukier i wlać śmietankę. Gotować na niedużym ogniu około. 3 minut, aż polewa nieco zgęstnieje. Polać nią ciasto i wsadzić do piekarnika. Piec jeszcze 1-3 minuty - na cieście powinny pojawić się białe pęcherzyki. Wtedy wyjąć i nieco przestudzić. Wyjąć z formy i pokroić wg uznania.
Najpyszniejsze jest jeszcze ciepłe.
*Formę ustawić na papierze tak, aby dookoła wystawał i wyciąć większy o minimum wysokość brzegów kwadrat (lepiej dodać jeszcze centymetr). Na rogach naciąć pergamin do środka, do momentu aż zetknie się z formą. Wtedy wyjąć papier od spodu i wsadzić go do formy, zakładając brzegi brzegów - jeden za drugi. Skleić ze sobą również odrobiną tłuszczu. Mam nadzieję, że jasno napisałam... :) Upieczona tak ciasto łatwo wyjdzie z formy, co przy zalaniu go karmelem jest bardzo istotne.
10 dag brązowego cukru
8 dag masła
5 łyżek słodkiej śmietanki (nie UHT)
kwadratowa forma o boku ok. 24 cm.
Daktyle pokroić na kawałki, wrzucić do miski i zalać 1 szklanką wrzącej wody. odstawić na 30-60 minut. Można i na dłuższy czas, ale trzeba wziąć pod uwagę fakt, że im dłużej będą się moczyły, tym bardziej rozwalą nam się w cieście podczas ucierania. Nie odsączać.
Nagrzać piekarnik do 190*C z blachą na środkowej półce. Formę posmarować w kilku miejscach tłuszczem i wyłożyć pergaminem (dużo lepiej się sprawdza od folii aluminiowej, można się obejść, ale z czyszczeniem blaszki będzie trochę zachodu). Tłuszcz po to, aby papier się nie przesuwał*.
Przesiać mąkę i wymieszać razem z proszkiem do pieczenia. Masło lub margarynę utrzeć na krem razem z cukrem, po czym dodać jajko. Dokładnie utrzeć jeszcze raz. Do daktyli (razem z powstałym sokiem) dodać sodę oczyszczoną i wymieszać. Do kremu maślanego dodać ok. 1/3 mąki, dokładnie utrzeć i stopniowo dodawać resztę - ucierając cały czas. Na końcu dodać daktyle i jeszcze raz dokładnie utrzeć. Przelać całość do formy i piec ok. 30 minut. Sprawdzić patyczkiem. Wyjąć, przełożyć blachę w piekarniku piętro wyżej i włączyć termoobieg (jeśli się go posiada)
Do rondelka wrzucić masło, brązowy cukier i wlać śmietankę. Gotować na niedużym ogniu około. 3 minut, aż polewa nieco zgęstnieje. Polać nią ciasto i wsadzić do piekarnika. Piec jeszcze 1-3 minuty - na cieście powinny pojawić się białe pęcherzyki. Wtedy wyjąć i nieco przestudzić. Wyjąć z formy i pokroić wg uznania.
Najpyszniejsze jest jeszcze ciepłe.
*Formę ustawić na papierze tak, aby dookoła wystawał i wyciąć większy o minimum wysokość brzegów kwadrat (lepiej dodać jeszcze centymetr). Na rogach naciąć pergamin do środka, do momentu aż zetknie się z formą. Wtedy wyjąć papier od spodu i wsadzić go do formy, zakładając brzegi brzegów - jeden za drugi. Skleić ze sobą również odrobiną tłuszczu. Mam nadzieję, że jasno napisałam... :) Upieczona tak ciasto łatwo wyjdzie z formy, co przy zalaniu go karmelem jest bardzo istotne.
