Przepis i sposób przygotowania na: Zupa krem z kabaczkiem.
Kabaczka obrać, usunąć miąższ gąbczasty i pokroić w kostkę.
Pozostałe obrane warzywa również pokroić w kostkę.
Cebulę zeszklić na miksie oleju i masła i następnie dodać resztę warzyw i przesmażyć.
Dodać imbir i curry ,przemieszać i zalać bulionem ,oczywiście po uprzednim przeniesieniu zawartości z patelni do garnka. Gotować , aż warzywa będą miękkie. Zawartość garnka zmiksować (np. blenderem ) ,doprawić do smaku przyprawami.
Podawać z paseczkami zielonej sałaty i uprażonym słonecznikiem. Moja wnusia musi mieć jeszcze grzanki lub groszek ptysiowy i niestety , ich masa jest odwrotnie proporcjonalna do zupy.
Przez długi czas zupy zajmowały poczesne miejsce w naszych jadłospisach ,ostatnio jakby mniej. Pamiętam z dzieciństwa (kiedy to było ?) wjeżdżającą na stół wazę z pachnącą zupą. Był to rosół, niezastąpiony w okresie rekonwalescencji ,barszczyk czerwony przed cięższym daniem ,żurek czy grzybowa przed lżejszym. Wiosną zaczynał się sezon jarzynówek ( ukochana szparagowa) ,przechodzący w chłodniki warzywne i owocowe ,a jesień przynosiła zupy rozgrzewające. Rola zupy w naszym odżywianiu nieco się zmieniła .Nie jest już przysposobieniem żołądka do przyjęcia innych pokarmów ,lecz coraz częściej osobnym daniem ,które chcemy zjeść szybko ,bo umieramy z głodu. Niestety wynika to z przemian społeczno-ekonomicznych.
Dzisiaj prezentowana zupa-krem może być preludium do dalszego posiłku ,ale może stanowić drobny posiłek .Zupka jest delikatna ,ale treściwa ,rozgrzewająca i niskokaloryczna. Zwolennicy zaciąganych zup-kremów niech uważają ,aby nie przetłuścić ich śmietaną. Nie zapominajmy też o chrupiącej grzance ,bagietce czy groszku ptysiowym . Polecam aksamitną zupkę z kabaczkiem na pochmurny ,chłodny ,jesienny dzień .Rozjaśni go na pewno .