Mak moczymy we wrzątku, po co najmniej 2 godzinach mielimy trzykrotnie w maszynce. Białka oddzielamy od żółtek. Ubijamy sztywną pianę z białek, pod koniec dodajemy cukier (powoli, partiami), następnie żółtka. Miksujemy. Gdy żółtka będą dobrze wymieszane, powoli dodajemy mak i kakao z proszkiem po pieczenia. Najlepiej mieszać ręcznie, by piana nie opadła. Obie tortownice smarujemy masłem i obsypujemy bułką tartą. Masę makową umieszczamy w obu, z przewagą do większej. Wstawiamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika. Pieczemy do suchego patyczka (ok. 60-80 minut; mniejszą tortownicę trochę krócej). Po upieczeniu zostawiamy do całkowitego ostudzenia na kratce. W tym czasie przygotowujemy krem: śmietanę ubijamy na sztywno z dodatkiem cukru pudru i fiksów. Na sam koniec dodajemy mascarpone i mieszamy do połączenia (można mikserem).
Gdy ciasta będą zimne, kroimy każde na 3 blaty (w sumie będzie 6). Składanie tortu rozpoczynamy od dołu - od większego. Spód smarujemy dżemem, 1/6 kremu, przykrywamy drugim blatem i postępujemy identycznie. Wierzch i boki dużego tortu smarujemy dookoła kremem (już bez dżemu) i dopiero układamy pierwszy blat małego tortu (centralnie na środku dużego). Smarujemy dżemem, kremem i tak do ostatniego blatu. Wierzch ostatniego smarujemy wyłącznie kremem, podobnie boki. Dookoła całego tortu piętrowego (na górze i na dole) równomiernie przykładamy biszkopty. Dość ścisło związujemy dwiema tasiemkami, tworząc staranną kokardkę. Tuż przed krojeniem rozwiązujemy. Wierzch małego tortu posypujemy groszkami. Smacznego!