Pasztet świąteczny Oli

Mięsa oczyścić, z boczku zdjąć skórę (podałam porcje "mniej więcej"), warzywa obrać. Wszystko poza wątróbkami wrzucić do garnka, zalać wodą, wrzucić garść kolendry, kilka ziaren ziela i jałowca, liście laurowe. Całość gotować na średnim ogniu. Miękkie warzywa wyjąć. Na 10 min przed końcem gotowania mięsa, dołożyć opłukane wątróbki.

Ugotowane mięso przestudzić i zmielić razem z namoczoną uprzednio bułką oraz warzywami. Całość zmielić 3 razy na konsystencję pasztetu. Do masy dodać 3 jajka, garść majeranku oraz przyprawy. Uważać z gałką muszkatołową, gdyż po upieczeniu, a także na drugi dzień pasztet nabierze wyraźniejszego smaku. Do masy dolewać chochlami wywar, w którym się gotowało mięso. Całość powinna mieć lekko półpłynną konsystencję.

Masę przełożyć do foremki (u mnie wyszły dwie keksówki). Wierzch zwilżyć dłonią i posypać bułką tartą.

Piec ok. godziny 180 stopniach.