Naleśniki nr 1

Ciasto na naleśniki robię z jajek - nigdy nie żałuję 3-4 sztuki - mąki, wody lub mleka lub kwaśnego mleka jeśli takowe posiadam. Szczyptę soli dodaję i pieprzu.
Dziś proponuję nadzienie w którym główną rolę gra szpinak. Najlepszy jest oczywiście świeży z ogrodu w sezonie ale np. teraz mimo że śnieg w ogrodzie zamiast szpinaku używam jarmużu właśnie. W ostateczności można użyć szpinaku mrożonego.
Reszta to dodatki jakie znalazłam w lodówce, które można wykorzystać żeby się nie zmarnowały, np. ugotowana marchewka z rosołu niedzielnego pokrojona w kostkę :) czy resztki wędlin drobniutko pokrojone.
Wszystko duszę w woku lub na dużej patelni i doprawiam do smaku. Można dodać cebulki lub czosnku.
Naleśniki smażę na "babcinej" patelni :D na margarynie i zawijam je z farszem. W tym przypadku podałam z sosem czosnkowym przyrządzonym z majonezu, śmietany i kwaśnego mleka z dodatkiem pieprzu ziołowego. Oraz do popicia słony koktajl - kwaśne mleko zmiksowane z pietruszką i z dość dużą szczyptą soli :)
Talerz ozdabiam dowolnie :)

Porada:
kupuj mleko w woreczku. Po powrocie z zakupów wlej je do słoika i postaw w ciepłym pomieszczeniu - po dwóch dniach będziesz mieć kwaśne mleko które można np. zmiksować z owocami ze słoików (lub świeżymi) i popić zdrowe kultury bakterii w zimie :D