Krucha beza zatopiona w czekoladzie

Orzechy podprażyć na suchej, rozgrzanej patelni. Ostudzić. Umieścić w misie malaksera razem z łyżką mąki ziemniaczanej i szczyptą soli. Zmiksować na proszek. Białka ubić na sztywną pianę. Cały czas ubijając stopniowo dodawać cukier kryształ (150 g). Gdy masa będzie błyszcząca delikatnie połączyć z 'proszkiem' orzechowym. Przygotowaną bezę rozsmarować równomiernie na blasze z piekarnika, wyłożonej papierem do pieczenia. Piec 80 minut w temperaturze 130ºC. Po upieczeniu piekarnik wyłączyć i pozostawić w nim bezę do całkowitego wystudzenia.

Ostudzoną bezę pokroić na cztery równe części.

100 ml mleka zagotować z pozostałym cukrem. Resztę mleka wymieszać z żółtkami i 2 łyżkami mąki ziemniaczanej. Dodać do gotującego mleka. Doprowadzić do wrzenia, cały czas mieszając. Zdjąć z ognia i pozostawić do całkowitego wystudzenia (budyń można przyrządzić dzień wcześniej).

Masło utrzeć na jasną, puszystą masę. Cały czas ucierając dodawać po łyżce przygotowanego budyniu Gdy krem zrobi się gładki stopniowo łączyć z kolejnymi składnikami - mleczną czekoladą rozpuszczoną w kąpieli wodnej, połową śmietany ubitej na sztywno i na samym końcu z orzechówką. Przygotowany krem schłodzić w lodówce. Podzielić na cztery równe części.

Gorzką czekoladę posiekać. Podgrzać 100 ml śmietany z miodem i zalać nią posiekaną czekoladę. Połączyć składniki przy użyciu rózgi kuchennej.

Połową przygotowanej czekolady posmarować trzy części bezy. Czwartą część bezy pokryć porcją przygotowanego kremu czekoladowego. Następnie nałożyć część bezy z czekoladą odwracając ją tak, aby krem 'stykał się' z czekoladą. Układać kolejne warstwy deseru: ¼ kremu czekoladowego, bezę, ¼ kremu czekoladowego, bezę i pozostałą część kremu (tą częścią pokryć również boki deseru). Wstawić do lodówki na 30 minut.

Po wyjęciu z lodówki wierzch i boki deseru pokryć pozostałą czekoladą. Udekorować pozostawionymi orzehami i listkami melisy. Schłodzić w lodówce.