Przepis i sposób przygotowania na: Kokosowa panna cotta z musem ananasowym na kakaowym biszkopcie
Mąkę, kakao przesiewamy i delikatnie za pomocą łyżki mieszamy z masą jajeczną.Lub mikserem na najniższych obrotach
Dno tortownicy o średnicy ok. 26cm wyłożyć papierem do pieczenia. Wylewamy przygotowane ciasto.
Pieczemy w 180ºC przez ok. 20 minut. Po upieczeniu wyjmujemy i upuszczamy na podłogę w wysokości ok 60 cm. Wstawiamy do piekarnika do całkowitego wystudzenia. Tym sposobem biszkopt, który jest bez proszku do pieczenia nam nie opada i u mnie jest zawsze równy.
Wyjmujemy ananasy z puszki kroimy na kawałki i blenderem robimy z nich mus. Galaretkę i 2 łyżki żelatyny zalewamy ok pół szklanki zimnej wody i odstawiamy na chwilę. Po tym czasie wstawiamy to do mikrofali na najwyższą moc, na ok minutę. Wyjmujemy i mieszamy do rozpuszczenia się. W razie problemów czynność powtarzamy, pamiętając aby nie zagotować galaretki. Rozpuszczoną miksturę wlewamy do musu ananasowego.Głęboki talerz lub mniejszą tortownicę od tej w której pieczemy biszkopt wykładamy folią spożywczą i wlewamy mus, po czym wstawiamy do lodówki na kilka godzin. Do garnka wlewamy śmietankę 30% i mleko kokosowe, dodajemy wyskrobane ziarenka z 1/2 laski wanilii i pustą laskę lub cukier waniliowy i podgrzewamy, słodzimy do smaku można to zagotować, nie ma problemu;) 6 łyżek żelatyny zalewamy odrobiną zimnej wody i odstawiamy na chwilę. Wstawiamy do mikrofali na chwilkę i mieszamy. Wyjmujemy puste laski wanilii, dodajemy żelatynę i mieszamy do jej całkowitego rozpuszczenia. Tak zostawiamy, aż wystygnie i zacznie delikatnie się ścinać. Mieszamy to co jakiś czas, ale dość często- ponieważ mleko kokosowe lubi się dzielić na wodę i śmietankę;).
W tortownicy układamy biszkopt, nasączamy go delikatnie pozostałym sokiem z ananasów, wylewamy troszkę przygotowanej panna cotty i wstawiamy najlepiej do zamrażalnika na dosłownie 3 minuty. Reszta stoi w temperaturze pokojowej. Wyjmujemy i na środek układamy krążek musu ananasowego i zalewamy resztą panna cotty. Taki deser wędruje znów do lodówki.
Na moje oko można to jeszcze polać roztopioną czekoladą.
Życzę smacznego!