Swieże szprotki, sardele, śledziki i inne małe rybki to dla mnie prawdziwe nadmorskie perełki! Są nie tylko najtańsze, ale i najzdrowsze! Małe rybki nie mające jeszcze wykształconych łusek i ości zawierają kilkakrotnie więcej wapnia niż "duże" ryby, zachowując przy tym wartości odżywcze typowe dla ryb. Jest to duży plus w diecie dzieci w fazie wzrostu, jak i dla kobiet borykających się z problemem osteoporozy! Nadmorskie hale rybne zapełnione po brzegi świeżymi rybami, dają możliwość wyboru, małe rybki jednak są niedoceniane przez turystów, najczęściej przeraża fakt, że przy ich czyszczeniu będzie dużo roboty! Jest to jednak mit! Nie ma łusek, nie ma ości, a co za tym idzie czyszczenie ich jest dziecinnie proste! Od dziś nie macie już wymówki by ich nie zasmakować. Popatrzcie na filmik nagrany przeze mnie podczas ich patroszenia- jedna rybka to dosłownie 5 sekund! Ucinamy głowę, końcówką noża wyjmujemy wnętrzności, możemy tak zostawić, ale możemy też jeszcze usunąć kręgosłup i zostawić sam filet. W zależności od potrzeby i od przepisu!
Szprotki, sardele i inne małe rybki rzadko spotkacie udając się w głąb kraju, dlatego warto zasmakować ich podczas nadmorskich wakacji. Ich podstawowym problemem jest szybkie psucie się ( 2-3 dni) co sprawia, że ich transport i sprzedaż w postaci świeżej jest wręcz nieopłacalny, czasem można dostać je na zamówienie w zaprzyjaźnionych sklepach rybnych , jednak najświeższe i najlepsze znajdziecie je właśnie nad morzem, dopiero co złowione, błyszczące i kuszące! Bogactwo omega 3 i soli mineralnych, wyborny smak to argumenty ważne dla osób prowadzących zdrowy styl życia.Mam nadzieje, że ten wpis sprawi, że spojrzycie na małe rybki przyjaznym okiem!
Co z nich przygotować? Opcji jest wiele, choćby klasyczny nadmorski Fish&Chips znany na całym świecie, wystarczy oczyszczone rybki obtoczyć w mące i usmażyć 3-5 minut w głębokim oleju, do tego domowe frytki i za 20-30 zł palce będzie oblizywać kilkuosobowa rodzina.
W wersji odchudzonej ziemniaki gotowane w mundurkach :)
Głęboki olej, blee - "jesteś na diecie", nie ma problemu małe szprotki i inne rybki możesz zrobić na parze. Wystarczy kilka minut! Smakują wybornie, przy czym zachowują całe bogactwo wartości odżywczych. W razie wątpliwości przepis ze zdjęcia znajdziesz w mojej księdze.
Dla mnie najlepsze są małe rybki gotowane w pikatnym wywarze. Delikatne w smaku, aromatyczne, przepyszne! Gotuje je się dosłownie 2-3 minuty. Są gotowe kiedy "mięsko" z szarawego robi się białe, wyciagamy na talerz i polewamy olejem tłoczonym na zimno. Zdrowo i pysznie! Wywar przygotowuje wczesniej: natka pietruszki, czosnek, papryczka chili gotuję razem kilkanascie minut by woda nabrała aromatu. Przepyszne danie w kilka minut, do tego zdrowe i tanie.
Mam nadzieje, że choć troche przybliżyłam Wam temat małych nadmorskich rybek, które najczęściej jemy "w puszkach", świeże jednak smakują wyśmienicie i serdecznie Wam polecam. Niech Was nie przeraża, ilość pracy przy ich czyszczeniu, bo jest jej naprawdę niewiele, rybki przygotowuję się i gotuje dosłownie w kilka minut, należą do najtańszych i najzdrowszych, co więc sprawia, że jest wiele argumentów by następnym razem w nadmorskiej miejscowości sięgnąć właśnie po nie. Smacznego!
Iwona
