Dziś znowu było lepienie pierogów, ale tym razem podzielę się z wami nie przepisami, ale moimi sposobami na ich robienie. Większość robi pewnie trdycyjnie, wałkujemy placek i szklanką wykrawamy kóleczka, nakładamy farsz i lepimy
Ale ja, osoba bardzo nie lubiąca robić pierogów, najczęściej wybieram sposób prostszy( przynajmniej dla mnie)
Otóż, odrywam kawałek ciasta, kroję jak na kopytka, rozplaszczam dłonią i wałkuję kółko. Jeśli nabierze sie wprawy wychodzą na prawdę okrągłe , i pierogi robi się szybciej.
A wy jaką macie metodę?
Kiedyś kupiłam sobie foremki do lepienia pierogów, ale jak dla mnie zajmuje mi o wiele więcej czasu niż tradycyjnie.
Ważne jest też samo wykończenie pieroga. Znam kilka metod, ruskie na przykład zostawiam bez żadnej "ozdobnej falbanki", moja mama wykańczała pierogi widelcem, ale za długo to trwa. Nie wyobrazam sobie jak to zrobić z 300 pierogami?!
Ja najcześciej robię takie z "falbanką" , albo drobniutką albo taką "rozlazłą" . Wszystko zależy od czasu i nastawienia....