Trzy słowa o francuskim deserze doskonałym
O kuchni francuskiej mogłabym pisać bez końca, a wywodzące się z niej sery pleśniowe jeść na śniadanie, obiad i kolację. Oczywiście od czasu do czasu popijając francuskim winem lub szampanemJ
Jest jednak pewna potrawa, której smaku nigdy nie zapomnę i która na stałe zagościła w mojej kuchnii, odkąd przed kilkoma laty spróbowałam jej w Marsylii. Mnóstwo kalorii, ale ten smak grzechu jest wart- zwłaszcza, gdy co jakiś czas go trochę urozmaicimy...
Crème brûlée J
Choć śmietanę i cukier znamy doskonale, kto by pomyślał, że z ich połączenia wyjdzie deser doskonały...?
Do przygotowania tradycyjnego waniliowego crème brûlée potrzebować będziemy:
Śmietanę kremówkę: 250 ml
Mleko: 50 ml
Żółtka: 5 dużych
Cukier biały: 2 czubate łyżki
Cukier brązowy: 4 łyżeczki
Laskę wanilii: 1 szt
A przyrządzamy podgrzewając dość mocno śmietanę kremówkę (30 lub 36 %) z dodatkiem mleka 2 % i laską wanilii, z której wydłubujemy ziarenka i dodajemy je do śmietanki. W garnuszku ubijamy żółtka z dodatkiem białego cukru. Gdy cukier zacznie się rozpuszczać, wlewamy powoli podgrzaną śmietanę i dokładnie mieszamy trzepaczką różgową. Przelewamy krem do kokilek (wystarczy go na 4 wyższe kokilki), wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 95 stopni i pieczemy blisko godzinę (około 50-55 minut). Po tym czasie studzimy, wkładamy do lodówki na całą noc, posypujemy brązowym cukrem, który karmelizujemy kuchenną opalarką (do nabycia w większości sklepów z domowymi akcesoriami za kilkadziesiąt złotych lub w sklepach internetowych) i delektujemy się niesamowitym smakiem J
Eksperymentując ze smakami, postanowiłam też swego czasu zmodyfikować nieco smak tego francuskiego deseru i przygotowałam kilka jego modyfikacji, które wyszły równie smaczne, jak jego tradycyjna wersja. I tak proponuję:
Crème brûlée ze śliwką
Śmietana kremówka: 250 ml
Laska wanilii: 1 szt
Żółtka: 5 dużych
Cukier biały: 3 czubate łyżki
Cukier brązowy: 4 łyżeczki
Śliwki węgierki: 0,5 kg
Krem przygotowujemy bez dodatku mleka, podgrzewając w garnuszku tylko śmietanę kremówkę z wydrążonymi z laski wanilii ziarenkami. Śmietanę wlewamy następnie powoli do ubitych z cukrem żółtek jaj i dokładnie mieszamy. Na dno kokilek wkładamy po dwie- trzy łyżeczki przesmażonych mocno śliwek węgierek (z dodatkiem odrobiny cukru lub bez), na to wlewamy przygotowany ze śmietanki i żółtek krem i pieczemy godzinę w temperaturze 100 stopni. Studzimy, wstawiamy do lodówki na kilka godzin, posypujemy cukrem, który karmelizujemy kuchenną opalarką.
Crème brûlée z migdałami
Śmietana kremówka: 250 ml
Żółtka: 6-7 dużych
Cukier biały: 3 czubate łyżki
Cukier brązowy: 4 łyżeczki
Płatki migdałowe: 50 gram
Żółtka ubijamy z cukrem. W garnuszku mocno podgrzewamy śmietanę, którą powoli wlewamy do ubitych żółtek, dokładnie mieszamy i dodajemy płatki migdałowe. Jeszcze raz dokładnie, ale delikatnie mieszamy, przelewamy krem do kokilek. Pieczemy w temperaturze 85 % przez 50 minut (w wyższej temperaturze możemy przypalić migdały). Kokilki studzimy, wkładamy do lodówki na co najmniej kilka godzin, posypujmy brązowy cukrem, który karmelizujemy kuchenną opalarką.
Czekoladowy lub kawowy crème brûlée
Śmietana kremówka: 250 ml
Mleko: 50 ml
Żółtka: 6 dużych
Cukier biały: 3-4 czubate łyżki
Cukier brązowy: 4 łyżeczki
Kawa rozpuszczalna: 2 czubate łyżeczki lub gorzka czekolada: 5 dag
Śmietanę kremówkę podgrzewamy z mlekiem dodając kawę rozpuszczalną lub startą na tarce o grubych oczkach czekoladę. Ubijamy 5 dużych żółtek z dodatkiem białego cukru, do których wlewamy powoli podgrzaną z czekoladą lub kawą śmietanę i dokładnie mieszamy trzepaczką różgową. Przelewamy krem do kokilek, pieczemy w piekarniku nagrzanym do 95 stopni przez godzinę. Po tym czasie studzimy, wkładamy do lodówki na całą noc, posypujemy brązowym cukrem, który karmelizujemy kuchenną opalarką.
Wszystkie przepisy znajdziecie oczywiście w mojej książce, a już niebawem kilka kulinarnych wspomnień ze Szwecji, Chorwacji, Madery i nie tylko...