Jak zwykle zaczęło się od tego, że wybrałam się do sklepu kupić kilka niezbędnych do przygotowania jakiejś potrawy produktów. Ale oczywiście nie idę bezpośrednio do celu tylko rozglądam się po półkach bo przecież zawsze coś jeszcze może wpaść mi w oko. No i tak było...cebula suszona w płatkach, taka zwykła, nie ta prażona. Wyglądała zachęcająco więc nie mogłam doczekać się powrotu do domu i otworzyłam paczkę już po drodze. Najpierw zachwycił mnie zapach, taki przyjemny, delikatny, a później smak tego specjału.Ta niezwykle chrupiąca, delikatnie słodkawa cebulka smakuje rozkosznie. Oczami wyobraźni od razu zobaczyłam ją jako fantastycze uzupełnienie jakiejś niecodziennej sałatki. I tak też się stało. Ale przyznać muszę , że sama smakuje najlepiej!
Zdecydowanie polecam!
Sałatka z marynowanymi buraczkami, serem pleśniowym i polędwiczką