To chyba jedno z najłatwiejszych ciast na świecie! Poradzi sobie z nim każdy, nawet kulinarny laik czy osoba, uważająca, że ma dwie lewe ręce do pichcenia :) Dodatkową zaletą jest koszt wykonania. Zapłacimy za składniki niewiele, a rodzinkę i znajomych ugościmy pysznym ciachem. Obowiązkowo z gałką lodów lub kleksem bitej śmietany. Można się także pokusić o jakiś sosik czekoladowy na wierzch...mmm...pychotka!
Przepis pochodzi z książki Jana Czernikowskiego "Ciasta, ciastka, ciasteczka". Książka jest już w naszej rodzinie ponad 11 lat, a dopiero niedawno odkryłam jej urok :)
Składniki:
- ok 1/2 kg mąki pszennej
- 250g cukru (u mnie 180g i było idealnie słodkie)
- 200g margaryny
- 2 jajka
- paczka proszku do pieczenia (ja dałam 2 łyżeczki)
- 2 łyżki marmolady (u mnie 3 duże łyżki dżemu porzeczkowego)
Mąkę, proszek, cukier, jajka i margarynę pokrojoną na mniejsze kawałki zagnieść. Ciasto uformować w kulę i podzielić na dwie części.
Małą formę wyłożyć papierem do pieczenia. Jedną część ciasta rozwałkować i wyłożyć nim dno formy. Rozsmarować dżem/ marmoladę. Drugą część ciasta posiekać drobno i wyłożyć na warstwę marmolady. Nie przyklepywać!
* można też nieco zmrozić tą drugą część ciasta a potem zetrzeć je na tarce o dużych oczkach.
Wstawić do nagrzanego piekarnika (175st) i piec około 40 minut.
Smacznego :)
