PIEKĘ CHLEB
Chyba, jeżeli to możliwe, uzależniłam się już trochę od świeżego, domowego chlebka. Coraz częściej wolę chleb upiec, niż kupić w sklepie. Tym bardziej, że w osiedlowym Lewiatanie nie dostanę ciepłego bochenka.
Do domowego "piekarnictwa" zachęcają mnie zadowolone miny domowników, gdy podaję im jeszcze gorącą kromeczkę z topiącym się na niej masłem. A zapach roznoszący się przy okazji po całym domu jest wprost urzekający.
Tym razem upiekłam chleb z trzema rodzajami mąki i maślanką.
MAŚLANKOWY CHLEB
3 szklanki mąki żytniej
3 szklanki mąki pełnoziarnistej
0,5 szklanki mąki tortowej
2,5 łyżeczki soli
1 łyżeczka cukru
7g (1 opakowanie) suszonych drożdży
1 szklanka ciepłej maślanki
1,5 szklanki ciepłej wody
mak do posypania wierzchu chleba
białko jaja do posmarowania wierzchu chleba
Wszystkie sypkie składniki (oprócz maku) wymieszać.
Do sypkich składników wlać płyny, wymieszać i zagnieść ciasto.
Ciasto przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 1 godzinę do wyrośnięcia.
Jak ciasto podwoi swoją objętość ponownie je zagnieść, ułożyć w wysmarowanej tłuszczem i posypanej mąką foremce, przykryć i zostawić na pół godziny do ponownego wyrośnięcia.
Przed pieczeniem wierzch chleba posmarować białkiem i posypać makiem.
Piec w 180 stopniach przez 1,5 godziny.
Żeby sprawdzić czy chleb jest już upieczony, należy wyjąć go z foremki i popukać od spodu. Jeżeli wydaje głuchy odgłos, to jest już gotowy.
Polecam!