Zarządzaj plikami cookies
Doradca Smaku logoandPrymat logo
Co ugotował Michel Moran w ostatnim odcinku? SPRAWDŹ

największy babiniec świata - czyli między innymi o styczniowych dożynkach w Indiach

Mówi się, że kuchnia Indii ma przynajmniej 33 twarze i jedną doczepioną. Mnie dane było poznać 4 - Madras, Goa, Karnataka i Kerali.

największy babiniec świata - czyli między innymi o styczniowych dożynkach w Indiach

 

Kuchnia Kerali jest zdominowana przez kobiety, w jednej z tamilskich świątyń odbywa się rytualne gotowanie – Pongala, obładowane kuchennym ekwipunkiem i składnikami kobiety pielgrzymują do świątyni by rano wspólnie ugotować posiłek, który następnie zabierają ze sobą dla swoich najbliższych. Nie jest to ot takie sobie uliczne gotowanie, w 2009 wokół świątyni zebrało się 2,5 miliona kobiet w skupieniu oczekujących na rozpalenie rytualnego ognia w świątyni, by przekazać go sobie z rąk do rąk, a właściwie z serca do serca.

Podobne choć nie tak liczne zgromadzenia odbywaja się też w innych prowincjach, przy okazji dozynek, które przypadają tu na połowę stycznia.

Kerala to łagodniejsza i dość urozmaicona twarz kuchni indyjskiej – obok dań typowych dla reszty kraju znajdziemy tu potrawy charakterystyczne dla mniejszości syryjskiej –  kurczak, cebula i ziemniaki duszone w łagodnym sosie na bazie mleka kokosowego doprawione pieprzem, cynamonem, goździkami, zielonym chilli, sokiem z limonki i szalotką, podaje się to w towarzystwie naleśników z mąki ryżowej. Co ciekawe w kuchni Kerali raczej nie używa się ziół, dominujące gdzie indziej liście curry, kolendry czy mięty są stosowane z pewną dozą ostrożności, a nawet nieśmiałości. Słynna z reklam środków odchudzających garcinia cambogia jest powszechnie stosowana do przygotowania kwaśnych sosów i chtneys – tajemnica szczupłej sylwetki hindusek została rozwikłana. Oczywiście używa się też owoców tamaryndowca i soku z limonki. Smaży niemalże wyłącznie na oleju kokosowym.

Kerala nie oparła się wpływom arabskim i dużą popularnością cieszą się dania typu biryiani czyli układane warstwowo gęsty sos mięsny i ugotowany ryż. Sos gotuje się w glinianym naczyniu podobnym nieco to arabskiego tajine.

Sztandarowym daniem jest Sadya, czyli uczta serwowana na liściu bananowca. Typowo składa się z przynajmniej 3 dań, przystawki, deseru i maślanki. W okolicach stolicy Bangalore je się stosunkowo dużo jagnięciny, podczas gdy nad morzem królują ryby, krewetki, w inny regionach przyjmowane bardzo nieufnie.

Do gotowania używa się woków, nieco mniejszych i głębszych niż chińskie, glinianych naczyń podobnych do tagine i liści bananowca lub platanu, w które zawija się mięso, warzywa i bądź piecze w ognisku, bądź gotuje na parze. W tradycyjnej karelskiej kuchni nie może zabraknąć  ‘jednogarnkowych’ piecyków opalanych węglem.

 

największy babiniec świata - czyli między innymi o styczniowych dożynkach w Indiach

 

Jeśli coś Was szczególnie interesuje, dajcie znać, postaram się o tym napisać, w przeciwnym razie napiszę o podstawowych mieszankach przypraw :)

lee-aa 18.08.2011 20:42
nie w Warszawie też nie ma problemu :) paradoksalnie małe sklepiki eko są świetnie zaopatrzone, zawsze można się umówić na mniej chodliwy towar, jest też świtny sprzedawca na allegro, który ma cudeńka - żeby nie być posądzoną o kryptoreklamę, jeśli chcesz wyślę linka na prv (zaopatruje się u niego pół mojego działu).
borgia 18.08.2011 10:20
Koleżanki bardzo Wam dziękuję. Gdybym mieszkała w Wawie, to pewnie wszystko miałabym pod nosem. Pół Polski nie będę pokonywać specjalnie... Tym bardziej, że mam. Więc póki co nie zawracam sobie głowy, natomiast chciałam tylko zwrócić uwagę, że warto, pomimo tego, że nigdzie nie widziałam. Bo zanim dostałam to szukałam.
lee-aa 17.08.2011 20:26
Podobnie jak koleżanka liście curry dorzucam pod koniec gotowania, jeszcze nikt się nimi nie struł i nie rozchorował od nich ;) Tamaryndowiec - ja przeważnie sobie skądś przywożę, albo proszę znajomych o przywiezienie, można bez problemu kupić na allegro, w sklepach ze zdrową żywnością i kuchniach świata.
Cynowa_Beata 17.08.2011 11:23
Ciesze się że jeszcze ktoś ukochał sobie ten region kulinarny.Przepiękne zdjęcia wyglądają jak obraz. A co do pytania koleżanki.Ja używam tych liści pod koniec gotowania , dań mięsnych z duża ilością sosu i w ulubionej kaszy z orzechami. Są jadalne, i smaczne , ale nasze przyzwyczajenie do liści laurowych ,wprowadza nas w zakłopotanie. A tamaryndę kupuje w sklepie z azjatycką żywnością , ponieważ używa się jej w kuchni chińskiej,tajskiej. Wolę gotowe przeciery , a można dostać też suszone owoce, ale są trudne do przygotowania. Wiem gdzie w warszawie można ją kupić :)
borgia 17.08.2011 10:43
Lee-aa... jakby Ci się chciało... Mam suszone liście curry - dostałam. Fajne są, ale powiem szczerze, że gdy podałam danie z nimi, to wszyscy zostawiliśmy liście na talerzu. Abstrahując od końcowego wyglądu ;), nie znalazłam nigdzie uwagi - jeść je mamy czy też nie. Oto jest pytanie na dzisiaj. Wspomniałaś o tamaryndowcu. Och. Ach. Kurcze. Zupełnie innego smaku nadaje całości, lekko ją zakwaszając. Też dostałam, ale u nas nigdzie nie widziałam. Może na allegro. Warto kupić.

DoradcaSmaku.pl zawiera materiały autopromocyjne marek należących do Prymat sp. z o.o.:

Prymat Kucharek tonaturalne smak