Kurczak w podróży… Przystanek 9 - Liban
Liban był niegdyś częścią Fenicji - starożytnej krainy na wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego. Z biegiem czasu tereny dzisiejszego Libanu zostały opanowane przez Asyrię, później Babilonię i Persję. Był tez czas kultury rzymskiej, arabskiej, czas wypraw krzyżowych, panowania sułtanów egipskich, potem tureckich. Burzliwa historia doprowadziła w rezultacie do ogłoszenia w roku 1941 niepodległości Libanu, potwierdzonej dwa lata później.
Trudno określić znaczenie historii na libańską kuchnię. Z pewnością odczuwa się w niej obecność wpływów tureckich, gdzie kuchnia, podobnie jak kuchnia libańska, jest bogactwem przypraw i różnorodności smaków.
Cóż można rzec o kuchni Libanu… Jest ona esencją całej kuchni bliskowschodniej. Nie jest ani droga, ani wyszukana. Wręcz przeciwnie. Zachwyca prostotą, lekkością i obfitością jednocześnie. Nawet najbardziej wymagający smakosz z pewnością znajdzie tu coś dla siebie.
W Libanie jada się przede wszystkim warzywa. Wśród nich królują zdecydowanie bakłażany, cukinia, fasola zielona i biała, kalafior, cieciorka i soczewica. Warzywa jada się smażone, gotowane, pieczone, marynowane, z farszem, w postaci past, podawane z sosami. Możliwości warzywnych jest mnóstwo.
Jak warzywa, to i owoce. Melony, jabłka, pomarańcze, śliwki daktylowe, mandarynki, grejpfruty, figi i owoce kaktusa.
Libańczycy, choć w małych ilościach, jadają również mięso. Najczęściej jest to jagnięcina, baranina i kurczak. Będąc w Libanie obowiązkowo trzeba spróbować tatara z surowego mięsa jagnięcego lub koziego (kibbeh nayeh), kulek z mielonej jagnięciny duszonych w pomidorowym sosie (koftas) oraz szerokiej gamy mięs grillowanych.
Liban, podobnie jak cała azjatycka kuchnia jest prawdziwym rajem dla wielbicieli przypraw. W dużych ilościach używa się cynamonu, kardamonu, kolendry, kminku oraz wszędobylskiego na Bliskim Wschodzie sumaku wyróżniającego się cierpkim, lekko kwaśnym smakiem. Do wielu potraw dodaje się świeżej mięty, bazylii, a także kiszonych cytryn. To wszystko sprawia, że libańskie potrawy zachwycają niepowtarzalnym smakiem.
Wśród wszystkich posiłków dumą kuchni libańskiej są mezze, czyli przystawki serwowane w małych porcjach. Wśród nich można spotkać przede wszystkim różnorodne pasty, dipy oraz sałatki.. Najbardziej znanym mezze jest humus (gęsty dip z ciecierzycy, pasty sezamowej, czosnku i jogurtu). Ale warto również spróbować: tabbouleh – sałatki warzywnej z pomidorów i kuskusu z dodatkiem ogórka, papryki, cebuli, czosnku wzbogaconych miętą, cytryną i natką pietruszki; mutabbal – pasty z pieczonych bakłażanów, tajine – pasty rybnej z sosem sezamowym, czy też labneh – libańskiego sera kremowego z dodatkiem czosnku.
Kurczak w podróży… Zatem zapraszam do przygotowania Shish Taouk – grillowanego kurczaka uprzednio zamarynowanego. Połączenie kilku składników w nieskomplikowany sposób, prostota i niepowtarzalny efekt…
Shish Taouk
1 kg piersi z kurczaka
6 łyżek oliwy z oliwek
5 łyżek jogurtu naturalnego
2 łyżki pasty pomidorowo-paprykowej
1 cytryna
3 ząbki czosnku
1 łyżka papryki słodkiej mielonej
½ łyżeczki soli
½ łyżeczki białego pieprzu
Piersi z kurczaka oczyścić, umyć i osuszyć. Pokroić na paski i umieścić w szklanym naczyniu. Dodać oliwę z oliwek, jogurt naturalny, pastę pomidorowo-paprykową, sok wyciśnięty z cytryny, posiekane ząbki czosnku oraz przyprawy: paprykę słodką mieloną, pieprz biały i sól. Delikatnie wymieszać i odstawić na 8 godzin do lodówki.
Zamarynowane paski kurczaka nadziać na patyczki bambusowe i grillować na rozgrzanym ruszcie około 20 minut.