Bardzo często zdarza się, że zostają nam w domu niewykorzystane banany. Co z nimi zrobić?Ostatnio znalazłam sposób:))Miałam 2 bardzo dojrzałe banany, postanowiłam je ocalić od trafienia do kosza- i zrobiłam zaskakująco przepyszne ciasto bananowe z dodatkiem miodu, orzechów i rodzynek. Muszę powiedzieć, że to jedno z lepszych- jeśli nie najlepszych ciast jakie ostatnio jadłam.
Ciasto bananowe Marlenki
Składniki
2 dojrzałe banany
2 szklanki mąki pszennej (z czubkiem)
3/4 (ok. 180 gram) margaryny/masła
4 jaja
¾ szklanki pudru
3 łyżki miodu
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta sody
ok.10 drobno posiekanych orzechów
garść/ok 3 łyżki oprószonych w mące rodzynek
1 łyżeczka /soku z cytryny/ esencji z pomarańczy
Margarynę wraz z cukrem pudrem ucieramy do puszystości. Następnie dodajemy stopniowo jaja (jednak co jaja od domowej kurki to co innego:)- żółteczka pierwsza klasa) a później mąkę wymieszaną z proszkiem i sodą a na koniec miód. Do tak przygotowanego ciasta dodajemy zmiksowane za pomocą blendera/ bądź rozgniecione widelcem banany i esencję- całość miksujemy. Ostatnie dokładamy orzechy oraz oprószone w mące rodzynki. Ciasto przekładamy do keksówki wysmarowanej masłem i oprószonej bułką tartą- ja wyłożyłam do dosyć sporej (długość jak standardowa blaszka ale węższa) - dlatego ciasto nie wyszło zbyt wysokie. Polecam więc- jeśli oczywiście otrzymać wyższe przełożyć do mniejsze.
Po upieczeniu, ciasto jest miękkie i wilgotne- a w kuchni unosi się wspaniały aromat bananów.
Na drugi dzień- delikatnie kruszeje- ale nadal jest wilgotne i ...pyszne...:))
