Wakacje, od zawsze, kojarzą mi się z lasem. A jak już o lesie mowa, to nie można zapomnieć o leśnych skarbach- jagodach.
Moje leśne wakacje zawsze przypadają na przełom czerwca i lipca. Dni są wtedy najdłuższe, grzybów jeszcze jak na lekarstwo, ale jagód i poziomek w bród :)
W lokalnych knajpkach królują koktajle i chłodniki jagodowe i pierogi z jagodami, a w prawie każdym sklepie można dostać jagodzianki w najróżniejszych postaciach. Z kruszonką, cukrem, lukrem, a nawet smażone jak pączki (taką wersję najbardziej lubi mój tato).
Może i zbieranie jagód nie należy do moich ulubionych zajęć, ale to, co można z nich wyczarować warte jest poświęcenia.
Daniem obowiązkowym są świeżo zerwane z krzaczka jagody (oczywiście umyte) utarte w szklance z cukrem i gęstym jogurtem naturalnym- to można zrobić na miejscu, a co z jagód można zrobić po powrocie z wakacji?
Część jagód mrożę, żeby wykorzystać, gdy już nie będzie można kupić świeżych.
Na pierwszym miejscu są Pierogi z jagodami- bo obiad na słodko, od czasu do czasu, to bardzo przyjemna odmiana.
Składniki:
Ciasto na pierogi:
½ kg mąki
Łyżeczka soli
Ok. 2 szklanek gorącej wody
Farsz do pierogów:
½ kg jagód
3 łyżki cukru pudru
Dodatki:
300g gęstego jogurtu naturalnego
2 łyżki cukru waniliowego z prawdziwą wanilią
Wykonanie:
Jagody po dokładnym umyciu i osuszeniu mieszamy z cukrem pudrem.
W drugiej misce mąkę mieszamy z solą i zalewamy gorącą wodą. Wyrabiamy ciasto, jak za bardzo się lepi, to możemy dodać jeszcze trochę mąki, a jak jest za gęste, to odrobinę wody. Gotowe, jednolite ciasto przykrywamy, żeby nie wyschło. Odrywamy kawałek, wałkujemy cienki placek, z którego wykrawamy szklanką koła. Na środku każdego z nich kładziemy łyżeczkę jagód, składamy na pół i dokładnie zlepiamy brzegi. Ulepione pierogi gotujemy partiami w osolonym wrzątku. Pierogi powinny się gotować dosłownie parę chwil od wypłynięcia (chociaż wszystko zależy od tego jak grubo rozwałkujemy ciasto). Do gotowania można dodać odrobinę oleju, żeby pierogi się nie zlepiały.
Jogurt naturalny mieszamy z cukrem waniliowym i taką mieszanką polewamy odcedzone pierogi.
Na deser można zrobić jagodzianki, albo Muffinki przepełnione jagodami.
Składniki:
1 i ½ szklanki mąki
Szczypta soli
½ szklanki cukru
Łyżeczka proszku do pieczenia
Czubata łyżeczka sody oczyszczonej
Szklanka maślanki
50g masła lub margaryny
2 jajka
300g jagód
Wykonanie:
Mąkę mieszamy z solą, cukrem, sodą oczyszczoną i proszkiem do pieczenia.
W drugiej misce mieszamy roztrzepane jajka, z roztopionym, ostudzonym masłem i maślanką.
Mokre składniki wlewamy do suchych, mieszamy, ale niezbyt dokładnie, tak, żeby pozostały grudki w masie. Dosypujemy umyte i osuszone jagody i całość mieszamy.
Przygotowujemy formę do pieczenia muffinek- w każde wgłębienie wkładamy papilotkę. Papilotki napełniamy ciastem do 2/3 wysokości i wstawiamy blachę do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Pieczemy przez 20 minut.
Po zjedzeniu ich trzeba się liczyć z tym, że buzie, ręce a nawet nosy, mogą być granatowe.
A jako, że piwnice są znacznie większe niż zamrażalniki, jagody nie tylko mrożę, ale robię też z nich przetwory. Takie jagody zamknięte w małych słoiczkach, nawet w środku zimy przypomną o lecie pachnącym lasem. Moim prywatnym hitem tegorocznego sezonu jest Dżem jagodowy z wanilią, kardamonem i anyżem.
kładniki:
½ kg jagód
Laska wanilii
Gwiazdka anyżu
Łyżeczka mielonego kardamonu
½ łyżeczka nasion anyżu
2 łyżki cukru waniliowego
160g cukru żelującego (3:1)
Wykonanie:
Jagody wsypujemy do garnka z grubym dnem. Laskę wanilii przekrajamy na pół, ziarenka ze środka wrzucamy do jagód. Dodajemy też kardamon, anyż i cukier waniliowy. Dokładnie mieszamy, kładziemy na wierzchu laskę wanilii i gwiazdkę anyżu, zasypujemy cukrem żelującym, mieszamy i odstawiamy na 4 godziny. Następnie garnek stawiamy na palniku. Doprowadzamy do wrzenia, cały czas mieszając, i gotujemy przez 3-4 minuty na średnim ogniu, pamiętając i mieszaniu. Wyciągamy ze laskę wanilii i gwiazdkę anyżu, a dżem przekładamy do wyparzonych i osuszonych słoików. Zakręcamy i odstawiamy do góry dnem. Jak ostygną, odwracamy i sprawdzamy, czy wszystkie są dokładnie zamknięte.
Otwierając taki słoiczek, podczas śniadania, w samym środku zimy, nie tylko możemy sobie powspominać poprzednie wakacje, przypomnieć sobie jak było ciepło, miło, słonecznie i optymistycznie, ale możemy też pomyśleć o tym, że z każdym dniem, kolejne lato jest coraz bliżej :-)