I znów przyszła pora na zająca....
Mój pierwszy zając i baranek w tym roku.....
Jak na pierwszy wypiek nie jestem bardzo zadowolona...
Idealnie od formy nieodeszły. I jak zwykłe ciasta byłomało, a jak zaczęło roznąć to uciekało z formy.
Warto stawiać takie foremki na blaszce wtedy ciasto spanie na nią ,a nie na dno piekarnika.
Tak to jest jak resztę foremek mąż wyniesie na strych, a mi się nie chce szukać .
Taki leń ze mnie ...
A mianowicie przechodzimy do sedna .
Do zrobienia jednego zająca z jajem i baranka potrzebujemy:
3 jajek
3/4 szklanki cukru
i 1 szklankę mąki pszennej
Sposób wykonania:
W misce miskujemy jajak z cukrem, a następnie wsypujemy przesianą mąkę .
Miksujemy do póki pojawią się pęcherze powietrza na cieście.
Formy smarujemy margaryną lub olejem.
Posypujemy bułką tartą , dokładnie by pokryła każdy zakątek formy.
Wlewamy ciasto i wstawiamy do wcześniej nagrzanego piekarnika do 180 stopni.
Pieczemy 25-35 minut .
Musimy sprawdzić drewnianym patyczkiem czy w środku się upiekły.
Po upieczeniu wyciągamy z piekarnika i studzimy w formie.
Gdy będą zimne wyciagamy i dekorujemy lukrem,
a z ziaren ziela angielskiego robimy oczy.
Nic prostrzego, włączamy mikser i tylko 3 składniki:
Takie małe a oko cieszy....