Nie pamiętam gdzie zobaczyłam je po raz pierwszy, ale wiem, że na oglądałam się ich całkiem sporo na różnistych blogach. Przymierzałam się do nich i przymierzałam, ale zabrałam się do dzieła po przeczytaniu wpisu Berniki. W sieci jest też masa filmików, całkiem pomocnych filmików, naprawdę polecam pooglądać trochę przed pierwszym podejściem do Cake pops.
Składniki:
400g czekoladowego, babkowego, suchego ciasta, bez polewy, kremów i innych dodatków
Ok. 200g Nutelli
100g gorzkiej czekolady
100g mlecznej czekolady
Cukrowe posypki
Wykonanie:
Ciasto drobno kruszymy, możemy zrobić to ręcznie lub za pomocą grubych końcówek miksera o dużej mocy. Do pokruszonego ciasta dodajemy nutellę i całość mieszamy, aż powstanie plastyczna masa.
W dłoniach formujemy niewielkie kulki, które układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia lub folią spożywczą i odstawiamy do lodówki na pół godziny.
W tym czasie obie czekolady łamiemy na kawałki i wrzucamy do szklanej miseczki ustawionej na garnku z gotującą się wodą- w ten sposób roztopimy czekoladę w kąpieli wodnej.
Bierzemy lizakowy patyczek (możemy użyć patyczków do szaszłyków, musimy tylko pamiętać o obcięciu ostrego końca!) zamaczamy końcówkę w czekoladzie i wbijamy w kulkę ciasta, ale tylko do połowy głębokości- inaczej kulka może się rozpaść. Postępujemy tak po kolei ze wszystkimi kulkami i odstawiamy do zamrażalnika na pół godziny.
Po tym czasie każdą z kulek zatapiamy na chwilkę w roztopionej czekoladzie, ostrożnie strzepujemy nadmiar, w przeciwnym wypadku, czekolada brzydko spłynie i ubrudzi cały patyczek, i dowolnie ozdabiamy cukrowymi posypkami.
Patyczki z gotowymi cake pops wbijamy w kawałek styropianu lub specjalną gąbkę do ikebany i trzymamy w lodówce do całkowitego zastygnięcia czekolady.