Rzadko zdarza mi się tak zakochać się w słodkościach. Pralinki powstały spontanicznie, ot tak, bo miałam ochotę na coś słodkiego.
Opowiedzieć Wam o nich?
No więc w każdej z nich ukryty jest kawałek gruszki z zalewy, którą wcześniej namoczyłam w likierze kawowym. Gruszkę otula lekko ciągnąca masa na bazie białej czekolady z chrupiącymi kawałeczkami płatków kukurydzianych. A całość otoczona jest mleczną czekoladą. Są cudowne. Są najlepsze. Są wyjątkowe.
Składniki:
- 100g białej czekolady dobrej jakości
- łyżka mleka
- ok 10 pełnych łyżek śmietanki do kawy w proszku + ciut do obtoczenia
- 1/2 szklanki płatków kukurydzianych
- 2 małe połówki gruszek z zalewy
- 2-3 łyżki likieru kawowego
- 100g polewy czekoladowej
Gruszki kroimy w kostkę i polewamy likierem.
Czekoladę ścieramy na tarce, wsypujemy do rondelka, dodajemy łyżkę mleka i stawiamy na garnek z gotującą się wodą. Rozpuszczamy czekoladę.
Dodajemy stopniowo śmietankę w proszku, cały czas mieszając.
Następnie wsypujemy pokruszone drobniutko płatki.
Odstawiamy do schłodzenia.
Gdy masa zacznie tężeć wtedy odrywamy ją po kawałku i do środka każdego wkładamy kosteczkę gruszki. Zlepiamy brzegi i obtaczamy w śmietance.
Polewę przygotowujemy zgodnie ze wskazówkami na opakowaniu i maczamy w niej czekoladki.
Przechowujemy w lodówce.
Yummy! :-)