Kiedy mieszkałam za naszą zachodnią granicą nie odczułam prawie skutków dręczących mnie alergii pokarmowych. Nie chodzi tu bynajmniej o szeroką dostępność produktów bezlaktozowych. bez soi, orzeszków, selera, glutenu czy białka krowiego, ale pewne standardy obyczajowe.
Normalne jest to, że kelner przy przyjmowaniu zamówienia pyta o alergie, w menu są potrawy dla ludzi z nietolerancją białka krowiego, chorych na celiakię czy cukrzycę, można też poprosić o dostosowanie potrawy do wymagań dietetycznych - np zamiast dressingu serowego, ocet balsamiczny, zamiast wołowiny - jagnięcina w chilli con carne. Nikogo nie dziwi pytanie o wymagania dietetyczne na zaproszeniach na śluby, urodziny i imprezy firmowe, ba, nawet na zwykłym grillu w gronie znajomych znajdzie się coś dla alergików, wegetarian i osób, którym religia stawia określone wymagania dietetyczne, np - gospodyni kupi mięso w rzeźni typu halal, które spełni wymagania zarówno judaizmu, jak i islamu, zawsze będzie też tofu, warzywa, owoce.
W Polsce często nawet w najbliższym gronie udajemy, że alergików nie ma. Alergię może mieć dziecko, ale dorosły? Przesada! Rozumiem, że pewne produkty nie są dostępne na naszym rynku, ale wystarczy odrobina dobrej woli, by alergik nie siedział na imprezie o przysłowiowym suchym pysku lub, co gorsze, zjadł coś, co mu zaszkodzi.
Dopilnujmy, by pomidory i ogórki były zawsze obrane ze skóry, zwłaszcza te dodawane do sałatek, z których nie da się ich 'wygrzebać'. Uważajmy na oliwki, kapary i orzechy. Zamawiając gotowe ciasta pytajmy dokładnie o ich skład - czy krem będzie 'budyniowy na mleku' czy 'maślany z jajkami', dopytajmy się, czy w sałatce będzie majonez, czy może sos na bazie śmietany i mleka. Jeśli wiemy, że na imprezie będzie alergik to poinformujmy o tym kucharki. Alergen może się kryć w najmniej spodziewanym miejscu. Osoba uczulona będzie się pewnych dań wystrzegać, ale pomysłowość i inwencja ludzka nie mają granic - ja sama bardzo odchorowałam kluski śląskie, do których dolano mleka, przyjaciółka pizzę, z której zdjęto oliwki (po reklamacji w restauracji niefrasobliwy kelner lub kucharz po prostu zdjął z pizzy oliwki). Zadbajmy też o wegetarian i nie katujmy ich okraszonymi tłuszczem zwierzęcym warzywami.
Jeśli nie chcemy lub nie możemy wziąć pod uwagę ograniczeń dietetycznych naszych gości powiedzmy im o tym jasno, by mogli albo zrezygnować z zaproszenia, albo przygotować sobie jedzenie, pamiętajmy jednak, że w dobrym tonie jest wziąć pod uwagę zarówno gusty, jak i ograniczenia gości, zwłaszcza najbliższej rodziny.
Pamiętajmy, że kontakt z alergenem może stanowić zagrożenie dla życia, a alergik nie jest Duchem Świętym i nie zna receptur naszych potraw, by samodzielnie móc wykluczyć, to co moze mu zaszkodzić.
Ps. Nie zapominajmy o dokładnym odkurzeniu i przewietrzeniu mieszkania, jeśli mamy zwierzaki, a wśród gości będzie ktoś uczulony na sierść lub roztocza, zadbajmy o to, by zwierzak przebywał w innym pokoju lub na podwórku.
http://welna.wordpress.com/page/2/