Słów kilka o bożonarodzeniowych zwyczajach kulinarnych Polaków…
W wielu domach wciąż najważniejsza jest tradycja… Na stole co roku pojawiają się te same potrawy. Barszcz czerwony z własnoręcznie lepionymi uszkami z nadzieniem grzybowym, kapusta z suszonymi grzybami, pierogi z kapustą i grzybami, śledzie w przyprawie korzennej, ryba faszerowana i karp w galarecie to najbardziej znane wigilijne dania. Na deser serwuje się najczęściej sernik z bakaliami, kutię, kluski z makiem i koniecznie kompot z suszonych owoców.
Święta niewątpliwie są czasem opartym na tradycjach, niemniej na przestrzeni lat i w zależności od regionów można zauważyć kilka kontrastów, które rozróżniają nasze świąteczne stoły.
Polskie zwyczaje kulinarne zaczynają się zmieniać i właśnie w przypadku ryb widoczne są największe zmiany. Generalnie karp odchodzi delikatnie do lamusa na rzecz ryb smacznych i, jak ja to nazywam – „wygodnych” – takich jak łosoś czy sandacz. Ryby te zaskarbiły sobie zaufanie rodziców, gdyż nie mają ości, którymi mogą pokaleczyć się ich pociechy. Karp przegrywa głównie z sandaczem i łososiem norweskim, rybą maślaną czy solą.
Różnice regionalne istnieją także w przypadku zupy – Warszawiacy od zawsze w czasie wigilii zajadali się barszczem czerwonym z uszkami nadziewanymi grzybami, za to w Krakowie grzyby pojawiały się głównie w formie grzybowej zupy z łazankami. Muszę przyznać, że do barszczu w rodzinnym domu przekonałem się dość szybko, ale nie jadam go z uszkami, a z fasolą i krokietem.
W moim rodzinnym domu nadal króluje karp, ale nietypowo w naszej rodzinie podczas świąt Bożego Narodzenia pojawia się zapożyczona z Wielkanocy baba drożdżowa z rodzynkami – jadamy ją właśnie z karpiem . Jest to nawiązanie do żydowskiej formy podania tej ryby. Żydzi jedzą ja bowiem na słodko z rodzynkami, karmelem i migdałami.
Tak właśnie jest w moim domu rodzinnym, gdzie za przygotowanie dań tradycyjnych odpowiedzialna jest teściowa, natomiast ja sam staram się co roku wnieść do świątecznego menu coś nowego i zaskoczyć zaproszonych gości. Dania przygotowywane przeze mnie są zawsze aromatyczne, pachnące ziołami i przyprawami. Tak będzie i w tym roku…