Przepis i sposób przygotowania na: Kurczak po bułgarsku zwany Bułgarem
1 duża cebula (naprawdę duża),
2,5 szkl. ryżu parabolicznego,
bulion drobiowy z kostki,
1 słoiczek koncentratu pomidorowego Pudliszki (20 dag),
sól, pieprz,
olej lub oliwa,
polecam raz na jakiś czas dodać kilka ziaren kolendry Prymat.
Kurczaka opłukać i osuszyć. Usunąć skórę, oprószyć solą i pieprzem i zrumienić na rozgrzanym na patelni oleju. Rumianego z obu stron przełożyć do gąsiarki lub innej brytfanny.
Cebulę pokroić w dosyć dużą kosteczkę - tak do 1cm. Wrzucić na tłuszcz po mięsie i smażyć kilka minut stale mieszając. Przy okazji wyczyści się trochę patelnię z przysmażonych resztek, więc cebula bardziej rumiana będzie od tego, niż sama od siebie zrumieniona... Wrzucić ją do brytfanny posypując kurczaka w miarę równomiernie.
Ryż opłukać i osączyć. Wrzucić na patelnię po cebuli. Gdyby tłuszczu było w tym momencie za mało, można dolać ze 2 łyżki. Smażyć ryż co jakiś czas mieszając, przez kilka minut, aż zdecydowanie odparuje i zmieni kolor - stanie się po prostu szklisty. Pod koniec można dodać 5-6 ziarenek kolendry. Wsypać do brytfanny.
Gorący bulion wymieszać z koncentratem pomidorowym. W zasadzie to robię tak, że 2,5 kostki bulionowe rozpuszczam w litrze wrzącej wody, po czym mieszam to z koncentratem. Uzupełniam wodą do 5 szklanek i zalewam całość w brytfannie. Koniecznie trzeba trochę popieprzyć z wierzchu. Przykryć i wsadzić do piekarnika nagrzanego do 200ºC na 30 minut. Po tym czasie wyjąć i zobaczyć. Ryż będzie miękki na bank, ale na dnie może zostać trochę bulionu. Trzeba go odparować, czyli wsadzić na 5 minut do piekarnika. Jeśli bulionu nie ma... całość jest gotowa.
Ryżu jest bardzo dużo. Wystarczająca ilość na 4 osoby to w zasadzie 2 szkl. surowego, ale ja robię na 3 osoby - 2,5. Łatwo go podgrzać, a i na zimno często znika. Do końca dnia nie zostanie po nim śladu, więc dlatego tyle robię.
Kolendra dodaje takiego specyficznego smaczku. Polecam tak i tak. Jak zatęsknię do odmiany, którą naprawdę czuć - dodaję. I uwaga dotycząca ryżu. Robię tą potrawę już od xx lat... i kiedyś robiłam ze zwykłego ryżu. Zwykły robi się kleisty, chociaż jest smaczny również. Ale nie ma tego wyglądu. I jest jeszcze jeden minus. Taki ryż często miejscami był rozpaćkany, a miejscami czuć było surowizną. Pewnie kiedyś kilka gatunków ryżu pchało się do jednego opakowania i stąd efekt. Polecam ponad wszystko paraboliczny.