Chłodnik litewski (prawdziwy, przepis pochodzi w Wileńszczyzny)

Dymkę pokroić i rozgnieść z solą (nie robić papki, utrzeć jedynie do momentu aż dymka przestanie być jędrna. Buraki zetrzeć na grubych oczkach, dodać do dymki. Ogórki i koperek pokroić, dodać do miski. Wlać kefir, dodać śmietanę i dokładnie wymieszać. Sprawdzić czy jest dobrze posolone(nigdy od razu nie jest :) Jeżeli jest zbyt gęste, dolać wody. Pokroić jajko i dodawać na talerze.
Mało kto wie, że wg oryginału chłodnik podaje się z ugotowanymi ziemniaczkami, posypanymi koperkiem. Podajemy oczywiście na różnych talerzach, przegryzając raz chłodnik, raz ziemniak.
Jeszcze jedna ważna uwaga! Jako, że znam prawdziwy przepis, widziałam tysiące razy proces przygotowywania i sama ze sto razy robiłam, mogę z całą pewnością i odpowiedzialnością stwierdzić, że nie dodaje się ani pietruszki ani rzodkiewki ani bulionu drobiowego czy też jogurtu. Ma być kefir i kefir MA BYĆ TŁUSTY. Na Litwie sprzedaje się specjalny kefir do chłodniku 7%. Nie ma mowy o zamienianiu kefiru jogurtem naturalnym i to jeszcze w wersji light. Oczywiście nie zabraniam i nie osądzam nikogo. Wówczas nie może się to nazywać chłodnikiem litewskim, po prostu.
Na Litwie robi się również chłodnik z botwinki lub szczawiu. Osobiście uwielbiam z burakami.